Chociaż na cukrzycę nasz pupil może zachorować w każdym wieku najczęściej diagnozuję tę chorobę u psów i kotów w wieku 6-8 lat. Właściciele przyprowadzają do lecznicy swojego podopiecznego zaniepokojeni jego nadmiernym pragnieniem i częstym oddawaniem moczu. Wspominają też o problemach ze wzrokiem– zwierzaki często potykają się, nie zauważają schodów czy innych przeszkód, takich jak krzesło lub zamknięte drzwi. Podstawowym badaniem, jakie rutynowo wykonuje w tym przypadku lekarz weterynarii jest pomiar stężenia glukozy we krwi zwierzęcia. Objawy są tak charakterystyczne, że od razu przywodzą na myśl podejrzenie cukrzycy. Glukoza to cukier prosty, który stanowi podstawowe źródło energii. Wraz z krwią rozprowadzana jest do różnych tkanek i narządów, gdzie jest wykorzystywana jako swoiste "paliwo”. Aby przyswajanie glukozy przez zwierzęcy organizm było możliwe, potrzebna jest insulina– hormon wytwarzany w małym gruczole, jakim jest trzustka. Zwierzęta chore na cukrzycę tracą zdolność wytwarzania insuliny albo z różnych powodów ich organizm na nią nie reaguje. Glukoza, którą dostarczyliśmy zwierzakowi wraz z pokarmem, krąży we krwi w dużym stężeniu i nie może być wykorzystana przez tkanki i narządy. Organizm starając się obniżyć wysoki poziom glukozy we krwi ( zwykle ponad 200 mg%) zaczyna wydalać cukier do moczu wraz z dużą ilością wody. Stąd bierze się zwiększona produkcja moczu, a co za tym idzie nadmierne pragnienie. Innymi objawami charakterystycznymi dla tej choroby są: utrata masy ciała, a często nawet wyniszczenie organizmu. Nie mogąc wykorzystać energii, jaką daje glukoza wchłaniana z pokarmem, organizm naszego podopiecznego zużywa własne białko i tłuszcze, aby zapewnić sobie energię do życia. Do mózgu docierają sygnały o tym, że zwierzak jest głodny, a więc glukoza nie dotarła do tkanek. Pojawia się nadmierny apetyt, jednak nie doprowadza on do zwiększenia masy ciała zwierzęcia. Trudno takie wyniszczenie zaobserwować u zwierząt, które wcześniej były już otyłe. Jeżeli w porę nie rozpoznamy cukrzycy, może doprowadzić ona do poważnych powikłań, takich jak: stłuszczenie i niewydolność wątroby, uszkodzenie nerek, zaćma, a ostatecznie nawet do zatrucia organizmu toksynami i śpiączki cukrzycowej. Gdy jednak w odpowiednim momencie zgłosimy się z naszym czworonogiem do lekarza weterynarii i podejmiemy terapię polegającą na codziennym podawaniu insuliny w postaci iniekcji, jest szansa na całkowite kontrolowanie poziomu cukru we krwi. Bardzo pomocna w leczeniu jest dieta bogata we włókno z niską zawartością cukrów prostych, a także aktywny tryb życia naszego zwierzaka. Warto także wiedzieć, że warunkiem podjęcia terapii u suczek jest sterylizacja. Zanim lekarz ustali, jaką insulinę i jaką jej dawkę będziemy podawali naszemu milusińskiemu, powinna zostać wykonana krzywa cukrowa. Jest to wykres, który wskazuje, jak zmienia się stężenie glukozy we krwi po posiłku i jaka dawkę leku należy podać, aby stężenie to było zbliżone do fizjologicznego. Lekarz nauczy nas, w jaki sposób wykonywać  zastrzyki i jak rozpoznawać niebezpieczne dla życia niedocukrzenie, które może pojawić się, gdy podamy zwierzakowi zbyt dużą ilość insuliny w stosunku do zjedzonego przez niego posiłku. Pamiętajmy, że cukrzyca nie jest wyrokiem. Wymaga od nas jedynie dyscypliny i cierpliwości dla ,,słodkiej choroby” naszego ulubieńca.